niedziela, 17 lipca 2016

Pierwszy post - czyli jak się nie witać


Cześć, dzień dobry i wieczór!

Z racji tego, że od zawsze boję się powitalnych postów i nigdy nie wiem, jak się do nich zabrać, postanowiłam właśnie takowy napisać. Przedstawianie się, wbrew pozorom, jest trudną sztuką.

Jestem Natalia, więc prosiłabym, aby zwracać się do mnie po imieniu. Za Rudą czy Liska też się nie obrażę.
Nie znoszę "nazwiskowania".
Cenię sobie indywidualność.
Kiedyś trochę muzykowałam, ale mój romans z pianinem i basem dość szybko się zakończył (w porównaniu do tych, którzy z instrumentami tworzą stałe związki - oj, nawet nie wiecie, jak Wam zazdroszczę!).
Ze słodyczy najbardziej lubię truskawkową czekoladę.
Nie tknę kawy, która choć w 40% nie składa się z mleka.
Kocham robić zdjęcia i myślę, że z fotografią udało nam się stworzyć trwałą relację, i że kiedyś będę mogła nazwać ją "starym, dobrym małżeństwem".
Od czasu do czasu piszę wiersze, ale nic na siłę.
Nie ograniczam się do gatunków, słucham muzyki, która według mnie niesie ze sobą jakąś wartość.
Na koniec dodam jeszcze (gdyby to nie było dla kogoś oczywistością) - uwielbiam pisać i właśnie stąd wziął się ten blog. Z pisaniem zamierzam związać choć odrobinę swojej przyszłości.

Ciężko jest określić jedną kategorię tego bloga. Znajdziecie tu wszystko i nic - zamieszczana będzie moja opinia na różnorakie tematy, poruszane bez wątpienia będą problemy życia codziennego i te mniejsze częstotliwościowo, wszelkie recenzje, tematy luźne i jeszcze to, czego moja dusza zapragnie, by się tu znalazło.
Nie zapominajcie wyrazić w komentarzu swojej opinii, chętnie ją przeczytam - jednak pamiętajcie, że każda krytyka odmienna od konstruktywnej będzie przeze mnie ignorowana.

Do usłyszenia w kolejnym poście,
Natalia